Chciałoby się na wiosnę ześliwieć
I wiosennym się kwiatem odmienić
By to szczęście do późnej jesieni
Srebrną łyżką smakować leniwie
Chciałoby się zjabłonieć ze szczętem
I w koronach zaszumieć zachwytem
Żeby niebo błękitem podszyte
Aż do zimy zachować nietknięte
Chciałoby się zalistnieć jaśminem
I w zakwicie zapachem oniemieć
Sączyć się między niebo i ziemię
Nim się w lecie cudownie rozpłynie
Komentarze
Podziwiam
Podziwiam pióro, które pisze.
Dal
Spod tego pióra zawsze
Spod tego pióra zawsze wychodzą cudeńka. Szkoda jedynie, że jest takie leniwe...
Liczmy na wiosnę, ona zawsze i wszystko pobudza do życia.
Paweł Stefanowicz
Nareszcie...
Długo, w ostatnim czasie, każesz czekać, ale jak się odezwiesz...
Zresztą co ja tu będę gadać.... Wiemy, i mam nadzieję, a nawet pewność, że nie tylko my oboje.
Kłaniam się, jak "rosyjskiej rewolucji/ czapką do ziemi - po polsku".
Ewka
Wiersz niesamowity, pozostaje
Wiersz niesamowity, pozostaje tylko zaduma. Od początku do końca przemawia sztuka i kunszt, jedyne co mi zgrzytnęło - jeśli w ogóle mam prawo się wypowiadać przy takim wierszu - to wers
"I w zakwicie zapachem oniemieć"
Słowo zakwicie trochę gryzie, ale tylko trochę.
Całość jest jak obraz czegoś bardziej ulotnego niż myśl. I to jest na prawdę świetny obraz. Może przestrzelę, ale kolaży mi się z impresjonizmem (jak najbardziej pozytywnie).
Pozdrawiam serdecznie,
wlewopacz.
Czytanie :)
Może pomoże parokrotne czytanie, wtedy drobne wątpliwości z pewnością znikną. Pozdrawiam. :)
Dal
Piękny wiersz, świetny
Piękny wiersz, świetny warsztat i cudowne zespolenie człowieka z przyrodą.Pozdrawiam serdecznie.
Delikatne rymy, ciekawe
Delikatne rymy, ciekawe neologizmy - to na tak!
A na nie - zbyt blisko siebie "się" w pierwszej strofce.
Zdaję sobie sprawę, że może to zabieg celowy, ale mnie osobiście trochę razi. Całość niczego sobie.
Pozdrawiam wiosennie.
zakręcona
Miło mi, że mój wiersz został przez Ciebie zauważony - "to na tak!" (ciekawy neologizm).
"Się" zostaje tam, gdzie jest.
Z pouczającego tonu wnoszę, że jesteś nauczycielką lub - uchowaj Boże - bibliotekarką.
Ne rachuj wyrazów, płyń z nastrojem.
DC
opinia
Rozumiem. Można tylko wychwalać.
Nie rozumiem natomiast, zasadności wtrętu o nauczycielce i bibliotekarce.
Pouczający ton nie był moim zamiarem. Wyraziłam jedynie swoją opinię.
Zresztą wiersz jest na tyle dobry, że warto go cyzelować.
Chyba w tym właśnie celu, poddajemy teksty ocenie czytelników.
Jeśli uraziłam – przepraszam
i
pozdrawiam z uśmiechem :-)
Cyzelować?
Czekam zatem na Twoją wersję. Co chciałabyś zmienić?
DC
Propozycja
Propozycja "na szybko":
Chciałoby się na wiosnę ześliwieć
I w wiosennym rozkwicie odmienić
By to szczęście do późnej jesieni
Srebrną łyżką smakować leniwie
Chciałoby się zjabłonieć ze szczętem
I w koronach zaszumieć zachwytem
Żeby niebo błękitem podszyte
Aż do zimy zachować nietknięte
Chciałoby się zalistnieć jaśminem
I w zakwicie zapachem oniemieć
Sączyć się między niebo i ziemię
Potem w lecie cudownie rozpłynąć
Byłbyś zainteresowany "umuzycznieniem" tego tekstu?
Psuja
Zepsułaś doskonałe średniówki i zgubiłaś w ostatniej strofie rym.
"Nim", a "potem" to duża różnica - zmieniłaś sens zdania i teraz wiersz nie ma zakończenia.
Pomijam, że końcówka była lekka i płynnie się kończyła, a u Ciebie jest "ąć"....
Nie masz pojęcia o pisaniu wierszy.
"Nie ma nic trwałego na tym świecie, poza tęsknotą za trwałością."
Szkoda czasu
Mam odmienny pogląd. Jednak po przeczytaniu ostatniego
zdania sądzę, że ta dyskusja nie ma sensu. Nie wdaję się w polemiki z ludźmi tak zadufanymi w sobie. Szkoda mojego czasu.
Poprawiacze
Chciałoby się na wiosnę ześliwieć
I w wiosennym rozkwicie odmienić
Zmiana drugiej linii pierwszej zwrotki jest podwójnie nietrafna. Raz, że przeszkadzało „się” – że powtarza się w sąsiednich linijkach. „Się” nie jest samodzielne, i przy swoim czasowniku niezauważalne, zarzut mocno naciągany. Natomiast użycie słowa „rozkwicie” w wierszu, który ma dalej słowo „zakwicie” świadczy o niewystarczającym zasobie słów. Żonglowanie przedrostkami i końcówkami przy zachowanym rdzeniu jest monotonne i trąci twórczością ludową. Dwa, że „odmienić się” też nie występuje tu samodzielnie. Chodzi o „odmienić się kwiatem” – zgadnij, co znaczy.
W ostatniej strofce "-ąć" mogło od biedy zostać, choć nie tak płynnie pasuje do całości. Gorzej, że "potem" oddziela poprzedzającą frazę i zaczyna nową, więc nie ma łączności z "się" z poprzedniej linii. A że "rozpłynąć" to czasownik zwrotny, poprawnie byłoby "rozpłynąć się". I poprawianie prowadzi do paradoksu:
"Chciałoby się zalistnieć jaśminem
I w zakwicie zapachem oniemieć
Sączyć się między niebo i ziemię
Potem w lecie cudownie rozpłynąć się"
Zatem utrzymanie jakiego – takiego brzmienia odbywa się kosztem poprawności.
Że o zmianie kontekstu nie wspomnę.
Mam też i coś dobrego do powiedzenia o wersji zakręconej. Druga zwrotka nietknięta!
Są dwa rodzaje ludzi ze śrubokrętami. Jedni to fachowcy, budują i remontują. Drudzy to samozwańczy majsterkowicze. Odkręcają pojemniki na papier w toaletach miejskich urzędów i psują kasowniki w tramwajach. Robią to, bo im się tak bardzo podoba i pojemnik, i majsterkowanie, i wreszcie to, że czują się przy tym podobni do fachowców.
DC
Pierwszy zarzut średniówka w
Pierwszy zarzut średniówka w wersie: I w wiosennym rozkwicie odmienić,
zdecydowanie identyczna jak w wersie autora: I w zakwicie zapachem oniemieć
Drugi – niezależnie od tego, co autor miał na myśli wers: „I wiosennym się kwiatem odmienić” jest dla mnie dziwolągiem stylistycznym. Dla porównania: I dachowym się kotem odmienić
Trzeci – b. odległe od siebie rozkwicie i zakwicie - bardzo przeszkadza autorowi, a nachodzące na siebie „się” jest według autora OK
Czwarty – wystarczy głośno przeczytać: „Sączyć się między niebo i ziemię, nim się w lecie cudownie rozpłynie” – wersja autora
„Sączyć się między niebo i ziemię, potem w lecie cudownie rozpłynąć „-wersja poprawiona
Nie mam ochoty więcej zabierać głosu w tej sprawie. Dla mnie autor może użyć partykuły „się” nawet wielokrotnie w każdym wersie, bo to jego dzieło i jego decyzja.
Zarzuty ;)
Pani nauczycielko, ja sam jestem dziwolągiem. I pochlebiam sobie, że stylistycznym.
Przedostatnie zdanie najbardziej mi się (!) podoba, cieszę się (!), że przeszła Ci ochota zabierać głos w tej sprawie.
DC
wymiatacz
Panie i Panowie
Dariusz Czubiński jest jak Pink Floyd długo nic, ale jak już coś, to wymiata.
tu bym coś zmienił by zachować średniówkę i konsekwencje 4+6
wsączyć wwiercić się w niebo i ziemie
Nim się w lecie cudownie rozpłynie
Sączyć się między niebo i ziemię /3+7/
Nim się w lecie cudownie rozpłynie /4+6/
Rozważałem
Rozważałem wersję:
"Między niebo się sączyć i ziemię"
ale to szyk nadmiernie przestawny. Wolę zachować jasne znaczenie.
DC
Ech, ech, chciałoby się, bo
Ech, ech, chciałoby się, bo wiosenka blisko :)
Proszę odłożyć wszelkie narzędzia ostre i tępe, bo natura ich nie znosi. Proszę nie dotykać tego zakątka i niczego w nim nie zmieniać, bo ilekroć przychodzę TU z moją łyżeczką, chcę poczuć TEN smak...
EC