marnie ci poszło mój brodaczu
spada pogłowie twojej trzody
sam na złość czarnym naganiaczom
z twojej wymknąłem się zagrody
w pogardzie głośną mam nagonkę
obrosłych sadłem duszpasterzy
nie wrzucę grosza w ich skarbonkę
niech zapełniają ją frajerzy
trzy szóstki widząc nie mam dreszczy
mam za to punkt widzenia świeży
za liczbę bestii mam złowieszczy
procent krwiopijców wśród papieży
dogmaty wiary są nie dla mnie
i nie zaczynam dnia pacierzem
ktoś jeśli w swym władaniu ma mnie
niech wciąż nie pyta mnie czy wierzę
gdy między myśli pospolite
dopuszczam jednak myśl obłędną
żeś jest nad inne wyższym bytem
że na twych krosnach sny się przędą
najpierwszym z wszystkich moich pragnień
i snem jest ponad inne sny
byś strzegł jej kiedy mnie zabraknie
byś z jej policzków ścierał łzy
Komentarze
Bardzo
Bardzo esencjonalnie, zwłaszcza pierwsze trzy zwrotki;) Dobrego Piotrze:)
Dal