Odeszła Pani bynajmniej
nie nagle i nie niespodziewanie.
Wiek osiągnęła Pani czcigodny
i pełną pulę - trzysta pięćdziesiąt.
Wierszy zapewne było wiele,
ale od czegóż są kosze.
Teraz z nich wszystkich ludzie
pamiętają o - kocie.
Mówią o jakimś rzeczonym przyjacielu.
Obie wiemy, że to o zmarłej sąsiadce.
Ale to kwestia nieuniknionej interpretacji.
Powiedziała Pani - Wystarczy,
dosyć w tym temacie.
Pozostaje mi zatem liczyć swoje,
skoro stanowią przelicznik na życie.
Komentarze
Doskonały i taki...
Doskonały i taki... szymborski. Uwielbiam takie proste, wolne pisanie. Wielkość Wisławy polegała oprócz oczywistej, niezwykłej przenikliwości i błyskotliwości spostrzeżeń, na prostocie ich zapisu. Ja nie nie potrafię tak pisać.
Paweł Stefanowicz
Dziękuję
Miałam duże obawy aby sprostać słowom o tak niezwykłej i jednocześnie zwykłej Postaci. Dziękuję.
Dal