Szli ludzie przez czarne miasto
Bruk pod nogami im chrzęścił
Ulicę wypełniali ciasno
Mieli zaciśnięte pięści
Szli żeby jutro i zawsze
I żeby już nigdy więcej
Sępy krążyły nad miastem
A szatan zacierał ręce
Aleją przed siebie parli
Butami stukali ciężko
Szpalerem chudych latarni
Naprzód ich wiodła zawziętość
Przebili miasto na wylot
I stali na łące zdziwieni
Aż, zapatrzeni w motyle
Rozmyli się cicho w zieleni
Komentarze
Po wołanie (C)
Nie zdążę na weekend. Nie pytaj. "Powołanie" z ostatnich najlepszy (nie temat mnie zauroczył, ale to wiesz). Zresztą nasze 'powołanie' to raczej już "po"...
Pozmieniało się. W ogóle pozdrowienia dla GmajlAdinów (Iz! Twoje zdrowie!). Może jakieś porządki świąteczne... Bożonarodzeniowe Banny dla 'Fajno'-komentujących i odrypanych od rzeczywistości...
Koło środy na p/w. Cześć!
"Z gówna powstałeś i w gówno się obrócisz" KaSzatus
"Z gówna powstałeś i w gówno się obrócisz" KaSzatus