grzech że przed ślubem bez kościelnych nauk
graliśmy w kości z roztargnionym Bogiem
kształt twój misternie oblekając w ciało
by mógł twój Piłat krzyknąć: "oto człowiek!"
jak martwy padłem po ostatnim sztosie
więc pewnie dzielę winę z twoją matką
uroda zwykle grzechu jest pokłosiem
ty pierś powabną masz i skórę gładką
to nasza wina że w brzydoty mroku
skrzy się twój okruch jak w popiele diament
niejeden mieć go chciał w diademie Bohun
w niejednej głowie budził chuć i zamęt
i niejednemu wzrok szaleństwem błysnął
jakby go brali we władanie diabli
za zgodą Boga co łaskawie przysnął
gdyśmy pryzmaty na twój diament kradli
to nasza wina odkupienia znikąd
o rozgrzeszenie prosić nam nie w głowie
w zgodzie z przyjętą tutaj retoryką
co rzec chcieliśmy w końcu jednak powiem:
lepiej gdy drzwi te z hałasem zatrzaśniesz
niż miałby szept twój dręczyć go nim zaśnie
Najnowsze komentarze