- jesteś jak stary kościół
w palcie przeplatanym
złotą nicią szeleszczącą
jesienią w każdym zgięciu
- uwielbiam stare kościoły choć nie tylko dlatego
odchodzisz na niezliczone sposoby
rozchwianiem ramion przygarbioną pamięcią
z coraz dłuższą listą zdziwień
- przechowują niebo na lepsze czasy
na wpół zaśniętych oczach
bledną błękity
wątpliwych wieczności
- wszystko w nich warte kolan
biel dłoni oddech ścierający śmierć
z szyby paciorki łez
kiedy zgaśnie światło
- wędrówek z - poza - wieczności
nim przeżegnam zdrowaśkę
zaśniesz na tysiąc poranków
i jeden więcej zmierzch
- biją dzwony
*dla M.
Najnowsze komentarze