pełnia księżyca
czemu jaśniejesz
w zamglonej otchłani
miesiącu
czemu teraz gdy
drżąca struna mojego
istnienia
w regresie białych klawiszy
niskiego dźwięku popełnia
błąd
ja chcę tam
na księżyc iść
pragnę
tam jest pięknie tak
pusto cicho spokojnie
szaro i zimno
a nawet ślad każdy
zostaje
i nie ma wiatru w domu
mojej duszy nie ma
tam przeciągów
ja chcę tam być
gdzie spada z czerni
nieba głaz i pruje taflę
spękanej ziemi
tam wszystko powoli
Najnowsze komentarze